Rozdział I ,, O włos "
Świat Roszpunki ...
Od kiedy pamiętam , mieszkam w wieży z Gertrudą . Już od moich pierwszych kroków , musiałam śpiewać , kiedy ,,moja mama"(Gertruda nie jest biologiczną matką roszpunki) mnie czesała . 18 lat życia w kłamstwie ... Lecz to musiało się kiedyś skończyć . Pamiętam dobrze ten tydzień , ten dzień w którym podeszłam do Gertrudy i nieśmiało powiedziałam :-Mamusiu , dzisiaj są moje urodziny . A 18 to już coś , może mogłabym wyjść ...
- Roszpunko ! Wiesz dobrze że na świecie jest niebezpiecznie . Wybierz sobie inny prezent .- odpowiedziała stanowczo
- Hmm.. No dobrze to może ... te piękne farby z nad morza . Idzie się tam gdzieś tak przez 3 dni ...
-Roszpunko kochana ... no dobrze ale bądź ostrożna , proszę Cię ...
-Oczywiście mamo ...
-Dobrze już się zbieram . Roszpunko przygotuj krzesło muszę cię troszeczkę podczesać .-poprosiła.
Przygotowałam krzesło i szczotkę . Napiłam się łyka wody , po czym zaśpiewałam pieśń .
-Do widzenia Roszpunko . - Pożegnała się ,,moja mama"
Nie odpowiedziałam , miałam jeden cel ... uciec z domu ...
Podeszłam do szafy i ją otworzyłam .
,,Co mi może być potrzebne do ucieczki z domu ?"-zapytałam się siebie w myślach .
Wzięłam : Patelnie , bułki drożdżowe i wodę .
-Tylko jak ja ucieknę ? Już wiem ! Zawieszę włosy na zaczepce , a potem powoli będę po nich zjeżdżać ! ... Paskal , nie patrz tak na mnie . Przecież ty nie idziesz ! -Powiedziałam do kameleona.
,,Okej ... No to skaczę " - Skoczyłam . Zjeżdżałam bardzo powoli i gdy byłam już w połowie wieży ... ujrzałam ...
-Roszpunko ! Co ty tam robisz ?!-usłyszałam Gertrudę , jak ona w ogóle tak szybko wróciła ?
- Ześlizgnęłam się mamo .
- Ty... ty... chciałaś uciec ! Do wierzy i to szybko ! - Wrzasnęła - I do pokoju !
Leżałam na łóżku , rozmyślając o tym jak cudownie byłoby wyjść na dwór . Drzwi się otworzyły , Gertruda weszła do pokoju z zdenerwowaną miną , to nie wróżyło dobrze ...
- Jak mogłaś mi to zrobić Roszpunko , jak mogłaś ! - krzyczała . - Wstań i do mnie podejdź . Natychmiast !
Zrobiłam to co kazała ...
Zaczęła gładzić moje włosy ...
- Takie gładkie ... Takie lśniące...- Szeptała .
Patrzałam z boku na to co z nimi robi , nie chciałam żeby robiła to z MOIMI włosami .
-Odczep Się Od Moich Włosów !- Zaprotestowałam .
- O ! A więc to ja jestem ta zła ! No dobrze ... no dobrze ... Zaraz zobaczysz co to kara !
- Mamo , ty byś mi tego nie zrobiła ! - powiedziałam .
- Ja nie jestem twoją Matką , ona już dawno leży w grobie z twoim tatą , a wiesz dzięki komu ? Dzięki mnie - Uśmiechnęła się . - Porwałam ciebie , bo chciałam być zawsze młoda , uwięziłam ciebie w wieży i przysięgłam sobie że nigdy Cię nie wypuszczę . Teraz będę Ciebie więzić na zawsze , roszpuneczko...
- Jesteś potworem ! - wykrzyknęłam . - Nienawidzę Cię , nigdy Ci się nie uda mnie uwięzić !
- Już mi się udało ...
Zawiązała mi usta, ręce i nogi .
- No, no widzę że przestałaś się opierać - Uśmiechnęła się złowieszczo .-Roszpunko , będę po ciebie codziennie wchodzić do piwnicy , będziesz mnie odmładzać , jasne ?
-Mmm...mmm - próbowałam powiedzieć ,, Nigdy Ci na to nie pozwolę "
-A 2 dni po twoich urodzinach dasz mi tyle mocy , że będę mogła spełnić swoje marzenie ... Zostać królową ! - Zaśmiała się złowieszczo Gertruda .
A teraz , Dowidzenia ! - Ujrzałam ciemność ...
The End ...
Rozdział dedykuję , Natalci MH i Elz Brettley :)